Pojawienie się potomka na świecie zmienia nie tylko sytuacje rodzinną, finansową, ale także nastawienie, światopogląd i hierarchię wartości. Wielu motocyklistów z tego powodu decyduje się na sprzedaż swojej maszyny, choćby na pewien czas. Czy rzeczywiście to słuszne podejście do tematu? Czy motocykl i dziecko, te dwa pojęcia można ze sobą w jakikolwiek sposób pogodzić? Oczywiście, że istnieje wiele rozwiązań.
Jazda motocyklem to kuszenie losu?
Słowo „odpowiedzialność” w tej kwestii wydaje się mieć kilka wydźwięków. Argumenty za tym, aby zaprzestać jazdy motocyklem po narodzinach dziecka jest wiele, jednak wszystko zależy od tego, co tak naprawdę mamy w głowach. Owszem, jazda motocyklem jest niebezpieczna. Wypadki na tego typu maszynie wiążą się bardzo często z poważnymi urazami, a nawet utratą życia. Jednak z drugiej strony będąc motocyklistą zaprzestajemy siedzącego trybu życia, nie nadużywamy alkoholu, zabijamy cholesterol zaczynając się lepiej odżywiać.
Jednak z argumentem jakim jest „odpowiedzialność” nie powinno się dyskutować. Chyba, że siedząc za kierownicą stosujemy się do zasady ograniczonego zaufania. Wówczas jest szansa, że będąc totalnie skupionym na jeździe unikniemy najgorszego wypadku. Tego typu nieszczęścia mogą się nam zdarzyć także na chodniku i w każdym innym miejscu. Nie znamy dnia ani godziny, kiedy spotka nas coś złego. Bezpieczeństwo i dorosłość to ważne w byciu ojcem czy matką. Sprzedaż motocykla może być tego potwierdzeniem, ale być nie musi.
Dobra relacja w partnerskiej przestrzeni
Psychologowie twierdzą, że każdy związek dwóch osób lepiej funkcjonuje, gdy występuje odpowiednia proporcja pomiędzy wzajemnym spędzaniem czasu i pomaganiem sobie w opiece nad dzieckiem. Co, jeśli sklep motocyklowy stanie się miejscem, do którego zaczniemy tęsknić? Są na to sposoby, które mogą wydawać się najzwyczajniej niebezpieczne dla zwykłego zjadacza chleba, ale nie dla osób, które od wielu lat są członkami środowiska motocyklistów.
Dziecko nie musi stanowić pretekstu do sprzedaży motocykla. Narodziny potomka mogą okazać się przełomem w życiu motocyklisty. Sam partner użytkownika jednośladu może stwierdzić, że w ogóle w grę nie wchodzi sprzedaż maszyny. Wówczas w jaki sposób dać upust adrenalinie? Sposobem na to może być sklep motocyklowy i zakup specjalnego fotelika dziecięcego, który można zamontować na motorze!
Jak przygotować dziecko do wspólnej jazdy?
Połączenie ojcostwa z utrzymaniem swojej pasji do motocykla może okazać się ciekawym wyzwaniem. Zakup fotelika, kasku może być rozwiązaniem całego problemu. Każdy sklep motocyklowy w swojej ofercie zawiera kilka opcji tych produktów. Są dostosowane do wieku, wagi. Pierwsze foteliki są przeznaczone dla dzieci od 2,5 roku życia, a ostatnie dla ośmiolatków. Co ciekawe są wyprofilowane, więc nasz mały pasażer wcale nie będzie miał tak niedogodnych warunków jak można się tego obawiać.
Dodatkowym wyposażeniem fotelika są strzemiona. Osoby prowadzące sklep motocyklowy uważają, że właśnie ta część jest w stanie uprzyjemnić jazdę dziecku. Będą stanowiły wygodną podporę dla nóg małego pasażera. To rozwiązanie w przypadku, kiedy maluch jeszcze nie sięga do fabrycznie zamocowanych podnóżków. Z kolei kask jest obowiązkowym elementem wyposażenia. Na polskim rynku sklep motocyklowy oferuje już rozmiar rozpoczynający się od XXXS. Dobór wymiarów jest najważniejszy. Kask nie może przesuwać się na boki, ani też być za ciasny, bo w ten sposób możemy sprawić ból dziecku. Jeszcze wystarczy zadbać o kombinezon i można ruszać z dzieckiem w drogę!