Jeśli zakupiłeś swój jednoślad już naście lat temu, to najwyższa pora, abyś pomyślał o nowym modelu. W momencie zakupu z pewnością posiadany przez ciebie wehikuł był pierwszej świeżości. Wzbudzałeś nim zazdrość, a może uznanie w oczach zalotnej dziewczyny. Jednak na każdego przyjdzie pora. Nie można pewnych rzeczy naprawiać przez całe życie.

Czas mija nieubłaganie, czas na zmiany

Część użytkowników jednośladów zmienia swoje maszyny praktycznie co roku, niczym rękawiczki. Drugie grono najzwyczajniej nie stać na takie szybkie rewolucje, a części motocyklowe w posiadanej maszynie stają się coraz bardziej wyeksploatowane. Prędzej czy później ich kondycja stanie się zdecydowanie słabsza i każdy właściciel motocykla stanie przed wielkim dylematem – inwestować w coś nowego? Czy zaprowadzić motocykl do warsztatu mechanika.

Wieloletnie maszyny są najczęściej pojazdami już po przejściach. Malowanie szlifu matowym lakierem, podklejona kanapa czy też przerysowany tłumik, to wszystko ma wpływ na komfort jazdy i bezpieczeństwo, lecz każdorazowa namowa na sprzedaż wysłużonego motocykla w żaden sposób nie wywiera impulsu na właścicielu.

Możliwość konserwacji

Jeśli już nie ma wyjścia i należy coś zrobić z wieloma podzespołami równocześnie, to pozostaje również sposób, który sprawi, że fizycznie motocykl zostanie razem z nami, ale będzie służył do sporadycznych wypadów. Traktowanie jednośladu jako potencjalnego członka rodziny po kilkudziesięciu wycieczkach, dobierania legendy czy nawet ubieranie w duszę staje się doskonale zrozumiałe.

Warto zaznaczyć, że sprzedaż wieloletniej maszyny z pewnością nie będzie w żaden sposób opłacalna. Stąd lepiej poddać ją konserwacji. Motocykl i jego części motocyklowe nabiorą ponownego blasku, a może też chwilowej regeneracji. Pozwoli to na powrót kilku historii związanych z wyjazdami na danym motocyklu. Przywiązanie jednak bywa najczęściej bardzo niebezpieczne. Od kilku rzeczy należy się odzwyczaić, jeśli zdecydowanie odbiega standardom i aktualnym nurtom.